Cechą dobrego psa jest wierność. Czy ministra Ziobro mają oceniać Żydzi czy Polacy? To, że obowiązującej ustawy o IPN nie realizuje, to z wierności i w obronie, a dla dobra Polski i Narodu Polskiego, czy z niewierności zdradził na rzecz Izraela?

 

Wojna trwa i to ta najgorsza – fałszywy pokój - i na pokój się nie zanosi.

Kto wymyślił głupotę szukania porozumienia z roszczeniowcami na gruncie politycznym? Co Żydom do naszej polityki? Przecież nie ma polityki która by nie musiała być służebną na rzecz moralności, a moralności mamy zupełnie nieprzystające – służebne całkiem inaczej rozumianemu człowieczeństwu i sprzecznym celom życiowym. Nadto oni interes i prawo wynoszą nad sprawiedliwość i prawość, moralność i człowieczeństwo, u nas zaś interes i prawo to dopiero wynik panowania sprawiedliwości i prawości, moralności i człowieczeństwa.

Czyż da się ku obopólnej satysfakcji komunikować między ludźmi i narodami w ramach zupełnie innych kultur i cywilizacji? - Zupełnie innych systemów wartości?

 

Dobro i zło – fundament moralności.

Prawda – fundament człowieczeństwa i wolności, odpowiedzialności, demokracji i sprawiedliwości, życia i pokoju.

Szczególnie dziś ważną jest groźba dla pokoju, bo zacieranie granicy prawdy i fałszu oznacza i fałszywych przyjaciół, i fałszywy pokój – a ten jest zawsze gorszy od otwartej wojny, bo wróg już jest wewnątrz, już buduje ogniska sabotażu i zdrady, a obrona nie jest podrywana na nogi.

Czy tu wolno nam sobie pozwolić na swobodę definicyjną, dwuznaczności, luzactwo i tolerancję?

Czy od czasu antypolskich wystąpień Netanjahu i Rivlina można Żydowi ufać jako mówiącemu prawdę, czy nie, bo pewnie talmudycznym zwyczajem powie cokolwiek, co będzie dla niego korzystne, przysięgnie że to prawda i jeszcze rozgłosi na cały świat kolejne antypolskie pomówienia? Ustawa jest. Gdzie Ziobro?

 

Pewien znajomy mi cwaniaczek przechwalał się jak to jako dziecko zrobił dobry interes. Przygarnął bezpańskiego psa, kilka dni pohodował i sprzedał dorosłemu znajomemu co miał podwórze do pilnowania. Pieniądze zaraz stracił. Kupiec przyszedł po paru dniach z reklamacją, że przecież pytał czy to dobry pies, i dostał zapewnienie że dobry, a pies tylko je i śpi. Ten zaś mu „wytłumaczył” że powiedział iż dobry, bo u niego jak nie gryzie to dobry.

Uznałem to za dobry przykład żeby pokazać, że można posługiwać się tymi samymi słowami, a rozumieć co innego. Podobny, z obserwacji potocznego rozumienia słów przykład był na jakimś współczesnym filmie, kiedy jeden mężczyzna mówił do drugiego „dobra jest” pokazując na dziewczynę na okładce „świerszczyka” w kiosku, podobnie jest i ze zwrotem „dobry z niego gagatek”. W Hiszpanii mają słowo „konio” - w jednej sytuacji wyraz wielkiej przyjaźni i życzliwości, a w drugiej słowo bardzo obraźliwe.

Najgorsze w tych przykładach jest tutaj żerowanie przez adresata słów na ich opacznym rozumieniu czegoś innego przez odbiorcę, innej treści, innych intencji nie tylko w ramach pomyłki, ale i z powodu manipulatorsko i demoralizatorsko użytej gry słów w zamiarze mającej doprowadzić do złej decyzji lub długotrwałej niewłaściwej, zgubnej dla siebie postawy.

Poprawność polityczna celowo tu robi zacieranie granic między przeciwieństwami z użyciem słowa „inaczej”, np. „mądry inaczej”, czy „dobry inaczej” aby wyrazić tym swoją tolerancję dla czyjegoś zdeklarowanego trwania w postawie czynienia głupot i zła, oswajać ku bierności w związku z instalowanymi w naszym otoczeniu społecznym czy politycznym ideologiami satanizmu, modernizmu i lewactwa, czy „marksizmu kulturowego”.

Unikania pomyłek idzie się nauczyć – jest „mowa sytuacji”, rozumienie intencji, „mowa ciała”. - Jednak bezczelnego, obliczonego na bezkarność obrażania czyichś świętości, zacierania różnic między tym co jest najlepsze a co najgorsze nie powstrzyma samo nasze rozumienie.

- Tu już jest wroga agresja, a przed wrogiem trzeba już się obronić koniecznie. To nie nieprzyjaciel, z którym idzie podejmować dialog, dogadywać i dochodzić do kompromisów. To już wróg. - On już podjął swoją decyzję żeby nas zniszczyć jeszcze przed swoją agresją. Z wrogiem moralność nam nie pozwala wchodzić w najmniejsze choćby kompromisy – nie da się ”trochę żyć”. Tak samo i dawanie się skusić na pozory przyjaźni, czy dialogu. Tu o nich mowy nie ma. Fałszywa przyjaźń jest gorsza jak jawna wrogość.

 

– Jest tu przeciwnie jak z nieświadomymi pomyłkami – to że rozumiemy co się dzieje tym bardziej nam szkodzi, niszczy nasze zdrowe, np. instynktowne odruchy, czy szybkie reakcje, albo nawyki w przechodzeniu do „obrony koniecznej”, niszczy nasze bariery obronne, demoralizuje, bo lekceważy sygnały ostrzegawcze że trzeba zdecydowanie i bezzwłocznie działać; niszczy nasze świętości i tabu; niszczy naszą ludzką godność, jeśli nie dopuścimy natychmiast do głosu naszej wrażliwości, naszego sumienia.

A jak tak, to i racjonalnym będzie udawać że nic się nie stało i pogrążać w głupowaciźnie. Niestety nie tylko w samozatraceniu, ale i nieodpowiedzialności, w demoralizacji, i w bierności w obliczu obrony koniecznej.

 

A reakcja na zło musi być natychmiast. Znany jest mechanizm „tresury” u zwierząt. Kiedy zwierzę zrobi coś złego musi być karcone natychmiast (kiedy pożądanego – nagradzane), bo zaraz zapomina i nic nie rozumie - karę traktuje jako krzywdzącą, a nagrodę jako normalność.

 

I to samo z pamięcią co zwierzęta mamy jako ludzie w niewiele zmodyfikowanej formie. Niemcy po I WŚ nie uznały jej rezultatu, bo uznały kary za upokarzające, nadmierne, choć były tylko trochę spóźnione. - To i przyszła II WŚ.

Dlatego zapewne i II WŚ do tej pory się nie skończyła, bo Norymberga była tylko pozorem, kar praktycznie nie było, a teraz by już były uznane za krzywdzące. Dlatego choć w 1945 byliśmy w gronie zwycięzców, trwająca jej kontynuacja na drodze fałszywego pokoju powoduje że już ją przegrywamy na każdym froncie. Nawet upomnienie się naprawę przez Niemców krzywd nam wyrządzonych już im pachnie krzywdą.

Tak samo i Żydzi nie rozliczeni za zdrady od czasów potopu szwedzkiego, kiedy to wywieźli z Polski pieniądze do Prus, Holandii i USA, z Prusakami masowo fałszowali polską monetę, przed rozbiorami byli w Polsce zadłużeni na gigantyczne kwoty i tego nie oddali nigdy. - Sprzedać cały Izrael to by było mało na tą spłatę. Kolaborowali z zaborcami, byli przeciw niepodległej Polsce, kolaborowali z sowietami, a z hitlerowcami to nawet w eksterminacji swoich bliskich w gettach i obozach, organizowali żydokomunę, w ramach żydokomuny masowo mordowali najlepszych polskich patriotów, przejmowali ogromne ilości nienależnych majątków, a w III RP przeszli na jeszcze wyższy poziom, bo praktycznie ich są sądy, media, służby i władza państwowa. Nikt ich nie karał, nawet nie wyganiał jak robiły inne narody Europy, a teraz to się mści. Za to teraz wyrządzone nam przez nich zdrady, rabunki i zbrodnie nawet wypominane być nie mogą bo już by się czuli skrzywdzeni, a wyrządzone im dobrodziejstwa traktują jako normalność i bezczelnie zgłaszają dalsze roszczenia.

Dlatego i polska „demokracja” powoduje rozpad państwa, gdyż poprzednie ekipy, jakie by nie były bandyckie, grabieżcze, zdradzieckie i skorumpowane nie są karane … w ogóle. Dwa i pół roku nowego rządu, a ile tysięcy zdrajców i rabusiów dóbr narodowych choćby tylko z PO i PSL siedzi? A ile dóbr wspólnych Narodu odzyskano?

Nie ma karania, przestępca bezczelnieje, obrasta w samouprawnioną, wszelką patologię własną i myli to jeszcze z normalnością, ma coraz to dalsze roszczenia. Jego bezczelność pobudza naśladowców i rodzenie się poparcia, mafii, zmowy i spisku, obrasta ideologiami prawnictwa, poprawności politycznej i satanizmu, rośnie wszelki faszyzm od związku korporacji i państwa począwszy, nazizm i szowinizm, korporacjonizm-syjonizm-globalizm.

Potrzebny ktoś na miejsce Ziobry. Z jajami. I znów pytanie - ma być złym psem, czy psem dobrym? Oby ten dobrze wiedział!